wtorek, 13 listopada 2012

Black Ops II: Recenzja Single Player






  Nadszedł długo oczekiwany dzień przez wszystkich fanów serii Call of Duty. Po ponad dwóch latach od wydania "jedynki" ukazał się sequel gry Black Ops. Poprzednia część pozostawiła tyle niedopowiedzeń i zagadek, że już dzień po premierze było wiadomo, że powstanie druga część serii. Po ujawnieniu pierwszych informacji na temat tej produkcji w internecie jak co roku rozgorzała dyskusja na temat rozwoju gier sygnowanych logiem Call of Duty. Niedługo potem studio oznajmiło internetowej publiczności, że akcja gry będzie toczyć się w 2025 roku. Był to dość kontrowersyjny pomysł, gdyż większość graczy i stałych nabywców przywykła do lokowania akcji gry w przeszłości lub teraźniejszości. Dane z ankiet dzieliły graczy, na tych którzy popierali ten pomysł, jednocześnie dopatrując się w nim rewolucji na miarę Call of Duty 4 i na osoby, które preferują konwencję klasycznego "CoD". Pomysł utrzymał się jednak i gracze chcąc nie chcąc musieli przyjąć propozycję studia Treyarch. Czy było to dobre posunięcie? Czy seria Call of Duty odmieniła się w sposób zauważalny? Zapraszam do lektury.

Zniszczone wojną L.A

Przed premierą:

 
  Gracze dostali możliwość zamówienia gry w systemie „pre-order”. Pełna edycja limitowana zarezerwowana została dla konsol (Xbox 360 i PS 3). Ta specjalna edycja gry została zapakowana w skrzynię o wyglądzie „care-package”, czyli pakietu wsparcia dostępnego w trybie multiplayer. Najciekawszym dodatkiem zawartym w zestawie jest mini dron o nazwie MQ-27 Smoczy Ogień. Jest to replika latającego killstreaka z gry. Ponadto pudełko zawiera kolekcjonerskie dodatki np. soundtrack , specjalne opakowanie na grę. Nie mogło zabraknąć również kodu, który udostępnia specjalną mapę Nuketown 2025 w dniu premiery. Oczywiście cena musi być adekwatna do zawartości, więc producent zażyczył sobie za nią ponad 600 złotych. Mniej szczęścia mieli użytkownicy platformy PC. Na osłodę uzyskali dostęp do DLC zawierający wyżej wspomnianą multiplayerową mapę.
  Zamówiłem grę na PC i otrzymałem ją  13 listopada, czyli w dniu premiery. Niestety co po niektórzy nie mieli takiego szczęścia i nadal oczekują na dostawę. Niestety nie obyło się bez wpadki. Część egzemplarzy zawierała na drugiej płycie pliki z grą Mass Effect 2. Następnego dnia mogli już pobrać brakującą zawartość przez platformę Steam.

Pierwsze wrażenia:

   
Nowoczesne centrum kontroli lotów- miejsce walki w przyszłościowym CoD
  Mój egzemplarz okazał się w 100 procentach sprawny. Po włączeniu gry wita nas film, który wprowadza nas nieco w fabułę. Menu nie jest zbyt rozbudowane, ale gdy rozpoczniemy grę otrzymamy swoistą rekompensatę. Pierwszą nowością, która rzuca się w oczy jest możliwość wyboru uzbrojenia przed niemal każdą misją. Bohater ma do wyboru dwa sloty na broń przy czym w drugim slocie można również wybrać dowolną. Oznacza to, że oprócz np. karabinu szturmowego, na plecy możemy wziąć ciężki karabin maszynowy lub snajperski. Pojawiły się nowe bronie specjalne. Jest to minigun, broń snajperska, która może przebić grube przeszkody i wiele innych. Jeszcze ciekawsze są dodatki do broni. Do podczepienia znajdziemy oklepany już granatnik czy tłumik, ale również mamy do wyboru też prawdziwie futurystyczne zabawki. Nie zabraknie więc skanera mikrofalowego, który wykrywa ukrytych wrogów, czy celownika, który oznacza czerwonymi kwadratami nieprzyjaciół. Ostatnim elementem, dzięki któremu podrasujemy broń jest kamuflaż. Od arktycznego po złoty- każdemu według potrzeb.
Granaty, semtex, claymore, C4, czy tomahawk również będą stanowiły część ekwipunku.
Rewolucją jest udostępnienie „perków” w kampanii. Są to umiejętności znane z gry wieloosobowej, dzięki którym gracz może szybciej przeładowywać broń, lub staje się bardziej odporny na trafienia.
Konflikt w Angoli przypomni nam wygląd klasycznego starcia dwóch armii...

  Po rozpoczęciu kampanii czeka nas niespodzianka. Nie zostaniemy od razu przeniesieni do roku 2025. Na początku czeka na nas misja osadzona w 1986 roku. Naszym celem jest przeprowadzenie poszukiwań Franka Woodsa w Angoli. W retrospekcji wcielimy się w Alexa Masona- protagonistę w poprzedniej części. Towarzyszyć mu będzie Jason Hudson, również znany z „jedynki”.
Główna opowieść koncentruje się na konflikcie pomiędzy USA i Chinami. Obie potęgi konkurują o surowce, które są potrzebne do produkcji nowoczesnych technologii. Wcielamy się w postać Davida Masona- syna Alexa. Towarzyszą mu Harper i Salazar. Frank Woods, który został odnaleziony przez Hudsona i Alexa przebywa w domu starców. Jest przyjacielem Davida Masona i wyjaśnia mu historię śmierci jego ojca. W postaci Davida Masona i Harpera można znaleźć alegorię do Alexa i Franka z poprzedniej części. Wyruszają oni w pościg za Raulem Mendezem, terrorystą,  który chce wykorzystać spór między dwoma krajami. Ta podróż jest podzielona przez retrospekcje, które  pokazują co działo się między obiema częściami gry i rozwiewają wszelakie wątpliwości co do losów bohaterów. Odwiedzimy Afganistan, Panamę i Singapur. W fabule przyszłościowej zobaczymy zniszczone wojną centrum Los Angeles i lotniskowiec USS „Barack Obama”.

Mudżahedini będą sojusznikami Woodsa i Masona
  W grze pojawia się tryb taktyczny. Dzięki widokowi z lotu ptaka możemy dowodzić jednostkami SEAL, robotami, wieżyczkami i dronami. Pojawi się również samolot VTOL, który jest łudząco podobny do tego z pierwszej części gry Crysis. Istnieje możliwość bezpośredniego sterowania tymi jednostkami. W misjach taktycznych trzeba bronić danego obiektu, eskortować ważną osobę, lub zlikwidować takową.

Grafika, audio i błędy:


Gangam Style na koniu + wyrzutnia Stinger w trybie ziemia-ziemia= dobra zabawa
  Z tej strony gra prezentuje się nieco gorzej. Biorąc pod uwagę błędy i niedopracowania ocena gry zostaje nieco obniżona. Pierwszą denerwującą rzeczą są błędy przy respieniu  się przeciwników. W większości przypadków jest to skrzętnie kamuflowane, jednakże w paru przypadkach przeciwnik dosłownie „wyrósł” przede mną. Sporadycznie na dachach pojawiają się wrogowie z granatnikami RPG 7. W niektórych momentach rozgrywki naprawdę uprzykrza to życie, gdyż rakiety naprowadzane są dość celnie. Czasami pojawia się problem z pozycją leżącą, gdyż bohater nie chce położyć się na ziemię mimo, że w pobliżu nie ma przeszkód. Dodatkowo może on przejść do sprintu jedynie jeśli jest w pozycji stojącej, więc zerwanie się do biegu z ziemi odpada.

  Graficznie gra nieco ewoluowała. Silnik gry został ponownie zmodyfikowany, a efekty graficzne prezentują się lepiej niż w Modern Warfare 3. Prozaicznie mówiąc, gra wygląda nieco lepiej niż wspomniane MW3, ale poważne zmiany w technologi graficznej nie zaszły. Cały czas jest to CoD konsolowy, przy czym gracz PC dostaje jedynie nieco ulepszą wersję graficzną gry. Odwrotnie było w przypadku gry Battlefield 3. Poprawiony został system zniszczeń, ale jedynie tam gdzie było to konieczne. W tym przypadku jest to mały budynek, który po wybuchu granatu rozsypuje się na drobne kawałki. Podobnie jest ze sprawą realizmu, ale jest to tylko subiektywna ocena. Nie wszystkim zależy przecież na tym, aby Call of Duty stało się ARMĄ.
Na pochwałę zasługują też przerywniki filmowe z prawdziwymi aktorami.

  Udźwiękowienie gry jest dobre. Dialogi i muzyka zostały wykonane bardzo dobrze. Nieco gorzej prezentują się odgłosy wybuchów i broni.
Podsumowanie:

  Moim zdaniem jest to najlepsza część Call of Duty od czasów osławionego pierwszego Modern Warfare. Przeszła ona niezbyt dużą przemianę pod względem technicznym, ale możliwość wyboru broni i tryb taktyczny dodają jej smaku. Wyjaśnia ona wszelakie tajemnice z Black Opsa 1 i możliwe że jest ona początkiem większych zmian w tej serii. W końcu za rok ukaże się jej 10 odsłona i jest to całkiem prawdopodobne, że będzie naprawdę przełomowa. Niemniej polecam grę Black Ops II każdemu fanowi Call of Duty oraz wszystkim wielbicielom gier FPS, nawet tym dla których ma być to pierwsza gra od Treyarch.

 
KonradPlayer

Ocena:

Grafika: 8/10
Grywalność: 9/10
Audio: 8/10

Ocena końcowa: 8.5/10

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz