niedziela, 23 września 2012

Kilka wspomnień z Battlefielda

   Kilka wspomnień z Battlefielda

   Dokładnie trzy dni temu seria gier Battlefield obchodziła swoją 10 rocznicę. Wyjątkowość tej chwili sprawia, że piszę ten artykuł z pewną dozą nostalgii, jaką uraczyła mnie pierwsza gra tej serii w roku 2002. Co takiego ta seria ma w sobie, że przyciąga przed monitory całe rzesze fanów? Odpowiedź jest bardzo prosta- innowacja. Każda z tych gier była na swój sposób przełomowa dla swojej epoki. Oprócz coraz lepszej grafiki, gracze otrzymywali prawie pełną swobodę i nieliniowość w rozgrywce, a to jak się z biegiem czasu okazało był to klucz do sukcesu.

 Początki




Battlefield 1942 pudełko
   Nasza historia rozpoczyna się w roku 2002 gdy szwedzkie studio Digital Illusisons CE (szerzej znane jako DICE) wydaje grę o tytule
 Battlefield 1942. Jak sama nazwa wskazuje gra przenosi gracza w realia II wojny światowej.
Grając jako żołnierz USA, Niemiec, ZSRR i Japonii mogliśmy brać udział w ważnych bitwach z tamtego okresu. Do dyspozycji graczy został oddany tryb multiplayer. Największą innowacją był otwarty system pola walki na którym mieliśmy pełną swobodę poruszania się po planszy oraz możliwość używania śmiercionośnych pojazdów lądowych, samolotów, okrętów i innych specjalnych pojazdów. Nowością było stworzenie klas postaci, czyli jej specjalizacji (np.medyk, technik). Graficznie gra stała na bardzo wysokim poziomie. Do gry zostały wydane dwa dodatki: The Roads to Rome i Secret Weapons of WWII. Akcja pierwszego z nich toczyła się we Włoszech, natomiast drugi dodatek dodał sporo nowego i futurystycznego uzbrojenia (np. jetpack) rodem z tajnych nazistowskich laboratoriów z okresu II wojny światowej. Ta pozycja zdobyła uznanie graczy na całym świecie.
 
   Sam miałem okazję zagrać w nią już w roku 2002, ale własny egzemplarz dostałem w roku 2005. Od tamtej pory uważam tę grę jako jedną z tych ponadczasowych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Era rozkwitu, czyli Battlefield 2

   Nie minęło wiele czasu, bo rok po wydaniu dodatku Secret Weapons w roku 2004 ukazał się Battlefield Vietnam. Pomimo chronologii czasowej nie była to kontynuacja części pierwszej. Zastosowano ulepszoną wersję silnika z "jedynki" oraz przystosowano grę do realiów zimnowojennych potyczek w Wietnamie. 
  

    Prawdziwym przełomem okazał się Battlefield 2 wydany w roku 2005. Prawdopodobnie to współczesne realia akcji były swego rodzaju odskocznią od tematyki II wojny światowej na której opierały się ówczesne gry FPS (Call of Duty 1,2 oraz Medal of Honor). Gracze otrzymali współczesne wyposażenie dla ich żołnierzy poczynając od prostego karabinu M16 na myśliwcu F/A 18 kończąc.
Screenshot z gry Battlefield 2
 Rewolucyjny okazał się multiplayer z mapami przygotowanymi po raz pierwszy dla 64 osób. Stworzono również system rozwoju żołnierza, który polegał na zdobywaniu doświadczenia i stopni wojskowych. Za określone zadania można było zdobywać medale i baretki robione na wzór prawdziwych odznaczeń wojskowych. Największą mapą była Wake Island, która zawierała lotniskowiec- bazę wojsk USA. Sama mapa jest powodem nostalgicznych wspomnień walk powietrznych i połączonych z nimi emocji. Strona graficzna była znacznym atutem tej gry i w 2005 roku wprawiała w zachwyt graczy pecetowych jak i konsolowych. Niemniej jednak gra nie była szczególnie realistyczna, co w tym wypadku traktuję jako wadę. Ponadto występowały problemy ze statystykami gracza i w niektórych przypadkach nie aktualizowały się tak szybko jak powinny.
Do gry wydano takie dodatki jak Special Forces (traktował on o jednostkach specjalnych), Euro Force (dodatek poświęcony europejskim siłą zbrojnym) i Armored Fury (wojna przenosi się na teren USA).

   W 2006 roku wydano Battlefield 2142, którego akcja dzieje się w przyszłości, jednakże tytuł ten można by potraktować jedynie jako zmianę fabuły "dwójki".

Walka na mapie Sharqi Peninsula w grze Battlefield 2

Nowe oblicze serii w latach 2009-2010

 W 2008 roku na konsole wydano grę Battlefield Bad Company. Utrzymana w humorystycznym stylu, opowiadająca o losach czterech żołnierzy nie zdobyła jednak większej popularności. Rok 2009 przyniósł nam Battlefielda 1943, który był odświeżeniem tego z 2002 roku. Został wydany jedynie w wersji konsolowej, a zagorzali użytkownicy PC musieli obejść się smakiem. Oficjalnie prace na wersją PC zostały przerwane ze względu na rozwój nowego programu o nazwie Battlefield 3. Gra skupiała się na walkach USA z Japonią nad Pacyfikiem. Jedyną innowacją była graficzna strona gry...
  Rok później całkowicie odmieniona seria wróciła na pecety i konsole. Tytuł Bad Company 2 był jedynie przedsmakiem "trójki". Rewelacyjna grafika zwalająca z nóg i ogromny tryb multiplayer był niewątpliwie ważną częścią tej gry, która urzekła niemal każdego fana serii. Ze względu na to że w moim komputerze spoczywał poczciwy już wtedy Intel Pentium 4 i ATI Radeon x1950pro nie mogłem zagrać w tą grę czego bardzo wtedy żałowałem. Wymagania były dość wygórowane przez co większość graczy nie mogła zagrać w tę produkcję. Do gry ukazał się dodatek Vietnam, który był swego rodzaju nawiązaniem i ukłonem w stronę starszej gry o tym samym tytule.

Zrzut ekranu z gry Battlefield Bad Company 2

 

 

 

 

 

Battlefield 3 i przyszłość

   Portfelom graczy nie dano jednak odpocząć. Jeszcze przed wydaniem Bad Company 2 pojawiły się informacje dotyczące prac nad trzecią częścią serii. Battlefield 3 jest kontynuacją Battlefielda 2. Oznaczało to od początku, że ta produkcja miała być czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Gdy przed premierą ujawniono wymagania systemowe wielu graczy się zawiodło. Dość wygórowane nie pozwalały na płynną grę na dwurdzeniowych procesorach i słabszych kartach graficznych. Dodatkowo przysłowiowym nożem w plecy był fakt, że grę będzie można uruchomić jedynie na systemach 64 bitowych. Wiele osób posiadało wtedy wysłużone, ale cały czas dobrze sprawujące się Windowsy XP, oraz co po niektórzy 32 bitowe 7. Był to jednak impuls dla wielu osób do wymiany systemów operacyjnych i komputerowego sprzętu. I ja tuż przed premierą zdecydowałem się na całkowitą zmianę konfiguracji, w której znalazł się Intel Core i7 oraz prądożerny i grzejący się GTX 480, któremu wiele osób nadało chwytliwy pseudonim "Grzałka" lub "Piecyk". Battlefield 3 ustanowił rekord zamówień przedpremierowych. Miał na to wpływ fakt, że każdy kto zamówił preorder dostał wersję limitowaną z dodatkiem Back to Karkand. Tak więc wielu graczy z niecierpliwością wypatrywało w kalendarzu daty 25 października 2011 roku. 

   Na osłodę czekającym na grę udostępniono wersję alfa (a konkretnie tym którzy kupili Medal of Honor) oraz wersję beta, którą każdy mógł ściągnąć w pełni za darmo 29 września 2011 roku. W sieci od razu zaroiło się od filmików z komentarzami przepełnionymi superlatywami. Prawdziwe zainteresowanie budziło otoczenie, które można było niemal w pełni zniszczyć. I ja dołączyłem do bety z nowym sprzętem. Odczucia były niezapomniane jednak tłok na serwerach dawał się we znaki. Gracze mogli grać jedynie na mapie Metro.


Obrazek z wczytywania się mapy Operacja Metro w becie gry Battlefield 3 (29.09.2011)



 Dnia 25 października miałem przyjemność odebrać paczkę od kuriera i osobiście zainstalować ją na swoim sprzęcie. Co ciekawe od razu mi w oczy rzuciła się platforma Origin, co początkowo było dla mnie zamachem na niezależność gry od platform, jednak po bezproblemowej instalacji zmieniłem zdanie. Kolejną niespodzianką było swoiste internetowe menu "Battlelog". To z niego wybieraliśmy tryby gry, mapy multiplayer, serwery i mogliśmy przeglądać tak rozbudowane statystyki postaci po raz pierwszy. Gra wywołała na prawie każdym graczu pozytywne wrażenie, szerząc wśród graczy swego rodzaju kult Battlefielda. Jednocześnie wiele osób uważało i nadal uważa Call of Duty Modern Warfare 3 za grę brzydką i nie wartą uwagi. Planowo zacząłem grę od Single Playera, którego bardzo proste menu może zwieść. Ustawienia graficzne powalają i dzisiaj, a piękno mapy Thunder Run oszałamia.  Piękno Single Playera połączone z benchmarkiem znajdziecie w tym filmiku.

  Jednak dopiero multiplayer to kwintesencja dziesięcioletniego progresu serii, który przyciąga, a nie odpycha. Ogromne mapy, potyczki powietrzne i pancerne to tylko przedsmak  rozrywki, która jest przystosowania i do szybkich walk krótkodystansowych, jak i pojedynków snajperskich na dystansie dwóch kilometrów. System ulepszania broni jest rozbudowany, jednak niestety ogranicza się do wymiany elementów zewnętrznych broni. Pochwalić należy wprowadzenie do użycia rzeczy takich jak robot saperski czy moździerz, ale moim skromnym zdaniem zabrakło panelu dowódcy znanego z "dwójki" gdzie można było wezwać wsparcie. DICE oferuje możliwość zakupu konta premium z "jedyne" 179.99zł co jest nie małym wydatkiem. Co ciekawe dużo osób zakupiło ten pakiet ze względu znajdujące się w nim mocniejsze bronie i dostęp do wszystkich DLC po zbiorowej niższej cenie. Ta polityka nie jest wspieraniem graczy.


Screenshot z misji Operacja Łamacz Mieczy Battlefield 3


Podsumowując te obiektywy i subiektywy odnoszące się do BF 3 można stwierdzić, że to naprawdę udana gra, która jest warta nawet wymiany sprzętu. Wszystkie błędy bledną przy całokształcie gry. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem pomimo sporego upływu czasu od daty wydania to bardzo ją polecam każdemu kto jest choć trochę obyty z grami FPS. Uważam, że jest to dopełnienie całej serii i najlepsza część ze wszystkich. 
Pytanie: Co przyniesie nam zapowiedziany całkiem niedawno Battlefield 4? Kolejny przełom? Konieczność ciągłego ulepszania PC lub zakupu konsoli nowej generacji? Czas pokaże nam czy Battlefield utrzyma wysoki poziom trójki.  Ja mogę powiedzieć, że serię gier Battlefield można spokojnie określić serią postępu, która dyktuje obecnie rynek gier FPS razem z Call of Duty. Prawdę mówiąc z obiema seriami spędziłem tyle samo czasu i powiem jedno: było, jest i będzie warto...


KonradPlayer



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz